Jak orzeka się o śmierci mózgu w innych krajach? Oto odpowiedź.
W Japonii potrzebna jest tomografia mózgu, w Turcji – opinia czterech specjalistów, na Węgrzech – 72 godziny obserwacji.
Z przeprowadzonej w 2006 r. analizy danych z 80 krajów wynika, że jedynym wspólnym elementem rozpoznania śmierci mózgu jest sposób badania obecności tzw. odruchów pniowych.
W poszczególnych krajach inaczej jednak przeprowadza się test bezdechu.
Tylko w 40 proc. badanych krajów do stwierdzenia śmierci mózgu wymagano badań potwierdzających.
Różna jest też liczba lekarzy, którzy mogą stwierdzić śmierć mózgową. W 31 badanych krajach, np. w Kanadzie, wystarcza jeden, w 24 – dwóch, a w 11 (w tym w Polsce) potrzeba więcej niż dwóch lekarzy.
W Turcji do stwierdzenia śmierci mózgowej wymagana jest zgodna opinia czterech specjalistów (kardiologa, neurochirurga, neurologa i anestezjologa).
W Gruzji uprawniony do stwierdzenia takiego zgonu jest tylko lekarz z co najmniej pięcioletnią praktyką w zakresie neurologii i dziedzin pokrewnych.
W Izraelu śmierć mózgu musi stwierdzić dwóch lekarzy, z czego żaden nie może wcześniej leczyć pacjenta.
W wielu krajach Europy okres obserwacji pacjenta musi być wydłużony, jeśli przyczyną uszkodzenia mózgu było niedotlenienie.
W Japonii wymagana są tomografia mózgu z widocznymi nieodwracalnymi uszkodzeniami, znajomość przyczyny zatrzymania akcji serca (jeśli to ona doprowadziła do śmierci mózgu), nieobecność siedmiu odruchów pniowych, płaskie EEG, test bezdechu i brak odruchu rdzeniowo-źrenicznego (poszerzenia źrenicy w odpowiedzi na bodziec bólowy przyłożony do twarzy lub szyi po tej samej stronie). Ponadto śmierci mózgowej nie można stwierdzić u dzieci poniżej szóstego roku życia ani jeśli u pacjenta uszkodzone są błony bębenkowe.